Moje dzieci.


Autor: mamusia
Tagi: książka  
04 czerwca 2014, 13:08
Obudził się późno. Dzień zaczął się zwyczajnie, śniadanie kawa prysznic. Jedynym zakłóceniem  porannych czynności było zgolenie brody, mimo że zapuszczanie kłaków na policzkach jest  tak kultowe ostatnim czasy. Jerzy Jurek, mieszkał sam pracował jako makler. Każdy sobie teraz pomyśli że mój syn działa jak Wilk Z Wall Street, kokaina i cytrynki. Nic z tych rzeczy. Siedzi tam po 12 godzin, szuka klientów którzy chcą "pomnożyć" majątek a jak znajdzie grubą rybę do obskubania cały splendor spływa na jego zwierzchnika a on dostaje kilka procent od sprzedaży. Starcza mu na kredyt na mieszkanie oraz na życie na jako takim poziomie, wycieczki last-minute itp.
Od kiedy umarłam podglądam go, mogę chodzić razem z nim wszędzie, nie mogę mu pomóc ani zaszkodzić po prostu jestem z nim,  wiem że chodzi do barów ze striptizem i czasem przypala jakieś zielone śmierdzące ziele, ale widzę wtedy błogość i spokój na jego twarzy więc nie mam mu tego za złe. Dzisiaj jest sobota pewnie będzie palił trawkę i grał na konsoli a wieczorem do pubu czy do dyskoteki. To dobry chłopak, bardzo go kocham, jak mój mąż pił, chciał mnie uderzyć Jureczek zawsze stawał w mojej obronie. Dzwoni telefon Jurka może z pracy?
-Jerzy Jurek CashTrade słucham?
-Siemanko Juras, co ty tak oficjalnie? - Odezwał się głos w słuchawce, to jego kumpel Maciek.
-Dzwonisz  z dziwnego numeru na służbowy to czego się spodziewałeś?
-hehe w sumie tak, mam trochę zielonego, ty masz dwa pady, jakoś się zgramy i sobota minie.
-Przekonałeś mnie, kup coś do jedzenia i wpadaj! - Odpowiedział moj Synek wyraźnie uradowany.
 
Będą Palić grać i opychać się tanimi czipsami z biedronki. Ahhh jacy oni są przewidywalni. Zostawię ich chyba zobaczę co u mojej córeczki, spodziewa się dziecka!

Nie wiem czy wam wspominałam ale fajnie jest być duchem czy jak kto woli zjawą, chociaż zjawa powinna się poJAWIĆ a mnie nie widać, no nic jestem juz u Ady. Ta to ma życie, mieszkanie w apartamentowcu ostatnie piętro High-Life. Mąż Krzysiek ma firmę budowlaną, nie wiem jak zdobył kapitał na to wszystko może nie chcę wiedzieć. Wszystko pięknie jest jeden szkopuł tylko Krzysiek zdradza Adę, i to notorycznie, to że Jurek chodzi na striptiz jestem w stanie zrozumieć, sam jak palec praca, trawka niema czasu na miłość. Ale Krzysiek? Aż mnie nosi, ale co ja mogę... Ada o niczym nie wie. Błoga nieświadomość, może się domyśla ale tez tego nie mówi na głos. Teraz jeszcze śpią, tak ładnie razem wyglądają...


Ada i Jurek się kochają, jedno za drugim skoczy w ogień ale żadne tego nie przyzna. Cóż mają problem z okazywaniem uczuć pewnie przez chlanie Witka, mojego męża a ich ojca. Trzeźwy był cudowny, kochający opiekuńczy. Ale jak zaczął pić zmieniał się w bestię. Już po 5 latach małżeństwa zaczął pić, pierwszy raz mnie uderzył. Wtedy poszłam na policję, sąd rozprawa separacja. Ale ze wzgędu na Jerzego i Adriannę mieszkaliśmy razem, papierowa separacja. Może powiem jak to było z moją śmiercią, statystycznie powinnam umrzeć na raka, zbyt późno wykrytego, bo czekałam w kolejce do onkologa 10lat. No ale było inaczej. Spadłam ze schodów. Jaki banał. Sama zadzwoniłam po karetkę, strasznie leciała mi krew z rozciętej skóry na głowie której płat wisiał od skroni do ucha. Najpierw przemiła Pani z centrali mówiła żebym sama dotarła do szpitala, ze niema karetek. W trakcie jej wywodu poczułam ogromne znużenie, zamknęłam na chwilę oczy. No i po chwili widziałam jak mnie reanimują. Nie czułam nic, żadnego światełka w tunelu, chłodu ogarniającego ciało. Jeszcze 10 minut temu szłam po ziemniaki do piewnicy a teraz jestem trupem. Witek był tak pijany że się nie obudził nawet jak ratownicy medyczni dobijali się do drzwi, teraz pije jeszcze więcej mieszka sam w mieszkaniu, w sumie mieszkanie to za duże słowo, buda komunalna. Tam może pić tyle ile chce, a właściwie tyle ile ma pieniędzy na wódkę, czy denaturat.
 

W końcu wstali z łóżka, Ada leży jeszcze pod kordłą jak księżniczka a Krzysiek wyciska sok z pomarańczy, piecze tosty z serem i szynką. Kryzsiu dodaj jakieś warzywo, Ada musi mieć dużo witamin 8 miesiąc przecież, dziecko musi wyjść nafaszerowane witaminami! Moj pierwszy wnuk, Ada nie chce poznać płci dziecka, ale ja swoje wiem!
Nudno tu u nich zobaczę co robi mój syn.
Tak jak myślałam, jakaś piłka nożna i narkotyki... Ale przynajmniej nikogo nie krzywdzi. O Jurek nawet wygrywa, jeżeli jego drużyna to FyCyBy to wygrywa a jeżeli RyMaA to przegrywa, nie wiem nie znam się. O matko co to za ból, boli mnie głowa której nie mam! Coś się dzieje! Lecę do córki! Nie tutaj spokój, jedzą w łóżku. Moja matka? Nie nie żyje od 20 lat nie mam nikogo kogo kocham, zawsze jak mnie boli "głowa" dzieje się krzywda jednemu z moich bliskich! Może Witek, może gdzieś głęboko mam odrobinę uczucia do niego. Nie, Witek śpi, pijany to pijany ale śpi. Przeniosę się do... Ahhhhh znowu ten ból co to może być! Przeniosę się do źródła... Hmmm jakiś chłopak na moje oko 20 lat, ale się urządził, to jakiś wypadek samochodowy, nieźle przygrzmocił, kolumna kierownicy wbiła mu się w kolano, kość udowa przebiła skórę, na moje oko do amputacji od kolana w dół. Przykra sprawa ale nie znam go, dlaczego mi bolała głowa? Dziwne. Ale zobaczę poczekam popatrzę, zrozumiem więcej ( 0-o) No Panowie policjanci jako pierwsi, cóż za brawurowa akcja ratunkowa, jeden poświęcił nawet swoją kawę z fast fooda. O jest karetka, oni to sie znają na robocie, już chłopak jest na noszach. O kurwa... jego prawa noga wygląda jak obdarty ze skóry królik... nikt nawet nei zauważył że bezwładnie wisi z noszy, ale ohydny widok! Wsiadam to karetki zobaczymy! Szkoda mi tego chłopaka, właśnie go reanimują, chyba stracił sporo krwi. Bach! Defibrylator poszedł w ruch. O "pik pik pik" chłopak żyje. Nie spodziewałam się takich emocji dzisiaj, patrzyłam na syna i córkę od 5 lat a tu proszę, ciekawe co mnie ściągneło do tego chłopaka. Jesteśmy w szpitalu, są jego rodzice, chłopak żyje. Lekaże mówią ze będą mu musieli amputować nogę od kolana w dół. Ohydne, uciekam do moich dzieci. Co robi curuś? W sypialni ich niema, w w pokoiku dziecka ich niema... Są pod prysznicem, oboje! ouuu to nie jest zwyky prysznic Krzysiek masuje jej plecy, całuje w szyję, widzę ze ma na nią ochotę, jest gotowy do działania, obleśne nie chcę patrzeć jak moja curuś uprawia sex! Lecę do syna on przynajmniej niema z kim tego robic heheh. A jak Jurek śpi Maciek to samo, często ich te zielsko ich usypia nigdy nie zrozumiem ani jego działania ani tego że lubią to palić. Widzę że poczęstowali się litrem jakiejś wódki, pewnie bardziej są upici niż upaleni. Jakiś kiep się tli na dywanie, barwo Jurek nowy dywan, tydzień temu kupiłeś brawo brawo! Ide do cury bo tutaj nudy, a ciekawe jak Ada bo 8 miesiąc to nie najlepszy moment na seks. Już po zabiegu, Krzsiek jak przystało na faceta śpi, a Ada? Ada płaczę w świeżo odremontowanym pokoju dziecięcym... Tak bardzo chciałabym ją przytulić. Ciekawe czemu płacze... Ze szczęścia, na pewno ze szczęścia ma wszystko! Wyjmuje telefon, gdzieś dzwoni.
-Jurek, nie możesz odebrać pewnie jesteś bardzo zajęty - ta zajęty, śpi pijany - Chcę żebyś wiedział ze bardzo Cie kocham, od kiedy odeszła Mama jesteś dla mnie najważniejszy na swiecie sory ze przez telefon ale czy nie został byc chcestnym mojego dziecka? W sumie co ja Cie pytam, zostaniesz i już jesteś moim bratem, nie masz wybrou!
Moje kochane dzieći, tak chcłabym być z nimi bardziej. Myślałam że słowa ludzi na łożu śmierci, są płytkie takie oklepane jak filmu czy dennej książki, ale teraz wiem że za jeden dzień z nimi, ich dotyk, oddała bym wszystko. Gdyby mogli jeszcze raz usiąść mi na kolanach, nawet jak by zrobili siusiu bez Pampersa na moje spodnie bym była najszczęśliwszą osobą na świecie.
16 czerwca 2014
Nikt nie jest zainteresowany rozwojem sytuacji?

Dodaj komentarz